RENESANS HIPODROMU WOLA
Poznańskie Derby dotyczą też wyścigów konnych. Czy Hipodrom był także areną dla motocykli?
Słowem wstępu
Wspomnieć trzeba o tym, jaką rolę pełniły tereny na „Woli” od początków swojego powstania. - Obiekty, które wybudowano w latach 1906 - 1908 to stajnia i powozownia przewidziane jako zaplecze dla Zamku Cesarskiego w Poznaniu. Idea budowy toru wyścigowego narodziła się nieco później, wówczas na powierzchni 54 hektarów zaprojektowano dwa tory wyścigowe, oprócz nich powstało także boisko do krykieta, tenisa i piłki nożnej – informuje oficjalna strona Hipodromu Wola.
Dziś teren Hipodoromu Wola wraz z jeziorem Rusałka i kompleksem Golęcina to jeden z większych klinów zieleni w naszym mieście. Od czasu do czasu powraca w mediach temat jego zagospodarowania. - Deklarujemy, że Rady Osiedli będą działały wspólnie na rzecz ochrony Zachodniego Klina Zieleni, uznając dorobek historyczny oraz zapisy Studium Zagospodarowania Przestrzennego i planów miejscowych – w tym szczególnie plan dotyczący terenów Hipodromu – za nienaruszalne – czytamy w uchwale Rady Osiedla Krzyżowniki – Smochowice. To fragment dokumentu z 2013 roku. Podpisały się pod nią Rady Osiedli: Strzeszyn, Wola i Sołacz. Czy przyniosło to skutek? Chyba tak. Hipodrom nie został sprzedany i pozostanie dostępny dla mieszkańców jako teren rekreacyjny.
Trochę historii
Do 1918 roku był to obszar zarządzany przez Poznańskie Towarzystwo Wyścigowe czyli Possener Rennverein. Po działaniach wojennych obiekt trafił w ręce Wielkopolskiego Towarzystwa Wyścigów Konnych i Poznań stał się drugim miastem po Warszawie gdzie wznowiono wyścigi konne.
Po międzywojennym okresie, gdzie na trybuny podczas zawodów hippicznych zjeżdżały się słynne osoby ze świata polityki i kultury, z marszałkiem Piłsudskim na czele, nastały ciężkie lata okupacji. Tor nadal istniał, korzystali z niego jednak Niemcy, urządzając własne gonitwy.
W 1946 roku zlikwidowano Polski Związek Jeździecki, jednak tradycje i uwielbienie dla zawodów konnych pozwoliło na utrzymanie tego sportu w dobrej kondycji. Prym wiodły tu niewielkie stadniny i sekcje jeździeckie, gdzie wciąż podnoszono swoje umiejętności.
W 1949 roku zorganizowano na Hipodromie Wola nieoficjalne wyścigi konne oraz okręgowe zawody w skokach przez przeszkody.
W 1951 roku powstał Ośrodek Jeździecki Poznań - Wola wraz z Sekcją Jeździecką Zrzeszenia Sportowego „Unia”. - Inicjatorem ich powstania był Jarosław Suchorski. W tym samym roku Zrzeszenie Sportowe „Unia” zorganizowało pierwsze w Poznaniu Ogólnopolskie Zawody Konne w Skokach przez Przeszkody. Publiczność przybyła niezwykle licznie, a w zawodach brało udział aż 100 koni – czytamy w Kronice Miasta Poznania opisującej historię Ławicy i Woli.
Rok 1952 oznacza powstanie Sekcji Jeździeckiej Ludowego Zespołu Sportowego – Poznański Pionier Jeździecki. Powstała po likwidacji „Unii”. Ta Sekcja właśnie zorganizowała we wrześniu 1952 roku Ogólnokrajowe Publiczne Zawody Konne i Wyścigi. Były to pierwsze w powojennej Polsce zawody we Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego.
Rok 1957 przyniósł kolejne zmiany w rozwoju Ośrodka Jeździeckiego na Woli. Oprócz kształcenia jeźdźców odbywały się także treningi koni rekreacyjnych i hodowlanych. Konie te, były później sprzedawane w krajach Europy Zachodniej. Hipodrom Wola stał się miejscem słynnych w całej Europie aukcji koni. Rok później, zaczęto tam szkolić olimpijczyków. - Byli kawalerzyści, odpowiadali za umiejętności czołówki zawodników polskiego sportu jeździeckiego. W międzyczasie powstała Sekcja Jeździecka Ludowego Zespołu Sportowego „Cwał”, która aktywnie działała przez wiele lat. Do głównych dyscyplin uprawianych na hipodromie należał Wszechstronny Konkurs Konia Wierzchowego i skoki przez przeszkody – przeczytamy w książce „Poznańskie Derby”, Waldemara Karolczaka.
Motocykle na Hipodromie?
„Złoty Kask” – tak nazywały się zawody motokrosowe gromadzące tysiące (dosłownie!) widzów. Oprócz tego pojawił się także, pierwszy w kraju Wszechstronny Konkurs Konia Wierzchowego. W 1957 roku na Woli powstał ośrodek Polskiego Związku Jeździeckiego, trenowała tu kadra narodowa. Władze centralne w połowie lat sześćdziesiątych nakazały jednak przeniesienie ośrodka jeździeckiego do stolicy.
Lata osiemdziesiąte to czas treningu wyczynowego w ramach selekcji hodowlanej młodych koni. Był to czas działalności LKS „Cwał”. Tuż przed zmianami politycznymi w 1988 roku, Centrum Wyszkolenia Jeździeckiego stało się samodzielnym przedsiębiorstwem państwowym. Rok 1993 stoi pod znakiem powstania spółki podlegającej pod Agencję Nieruchomości Rolnych i szereg remontów na terenie obiektu.
Zmian będzie więcej
Co ważne, od 2005 roku właścicielem spółki jest Samorząd Województwa Wielkopolskiego, a mienie Centrum Wyszkolenia Jeździeckiego Hipodrom Wola stało się elementem infrastruktury turystycznej, sportowej i edukacyjnej regionu. By dowiedzieć się jakie zmiany czekają to miejsce w najbliższym czasie, spotkaliśmy się z prezesem zarządu Hipodromu Wola, Hieronimem Cichym. Ta nowa postać, w zarządzie na „Woli” jest dopiero od dwóch miesięcy i być może to początek zmian. Na lepsze.
Hipodrom Wola to dla mieszkańców miasta teren mimo wszystko tajemniczy. Wydaje się być zamknięty i niedostępny. To jednak nieprawda. Jaki jest kalendarz wydarzeń na rok 2015?
Hieronim Cichy: Ten rok dla Hipodromu Wola to czas wielu imprez nie tylko jeździeckich. Jesteśmy współorganizatorem biegów przełajowych, organizujemy też dni ułana i zawody CSI o randze Europejskiej. W okresie zimowym i letnim oferujemy swoje tereny na zawody i treningi jeździeckie. Proponujemy też usługi. Jedną z kilku jest prowadzony u nas pensjonat dla koni. Posiadamy też pełnowymiarową halę do ćwiczeń jeździeckich, nowoczesną i ze znakomitą infrastrukturą.
Jadąc z rodziną nad jezioro Rusałka czy Strzeszynek możemy zjechać nieco z drogi i zajrzeć na Wolę?
Teren jest otwarty, pełni on rolę społeczną, ogólnodostępną. Wszystkie imprezy są dostępne. Zachęcamy do odwiedzin, szczególnie podczas zawodów. Dni ułana to naprawdę widowisko dla szerokiej publiczności.
Hipodrom Wola to jeden z większych klinów zieleni w naszym mieście. Jeśli uda nam się przypomnieć nieco o jego roli i potencjale wśród mieszkańców miasta, może stać się sercem dla całego organizmu terenów rekreacyjnych.
Hipodrom to obszar 45 hektarów. Łączy jezioro Rusałka i blisko do stadionu na Golęcinie. To 6 kilometrów od centrum miasta. Obiekty te tworzą wielki klin zieleni, pozostający we władaniu miasta i samorządu Województwa Wielkopolskiego. Tu należałoby szukać wspólnej drogi do rozwoju i zagospodarowania tej przestrzeni oraz jego szerokiego udostępnienia mieszkańcom województwa i miasta.
---------
Warto dodać, że na teren Hipodromu można bez problemu wejść. Nie namawiam do szturmu na ten obiekt, ale sygnalizuję, że nie przywita nas zamknięty szlaban i biuro przepustek. Warto przypomnieć sobie o istnieniu obiektu, Godna uwagi jest wyremontowana trybuna, pamiętająca jeszcze czasy przedwojenne, jeszcze przyjemniejszy jest dźwięk kopyt oddalającego się zwierzęcia, poczucie przestrzeni i świeże powietrze. Pomimo bliskości torów kolejowych i drogi wylotowej z miasta, można tam znaleźć chwilę wytchnienia od zgiełku codzienności.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
WÓZKIEM PO JEŻYCACH
