NOWY KOMENDANT ZACZYNAŁ OD PATROLOWANIA ULIC
Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie – tymi słowami chciałoby się skomentować wybór nowego komendanta Straży Miejskiej. Był już wojskowy i policjant. Teraz komendantem został ten, który przeszedł wszystkie szczeble w Straży Miejskiej.
Miesiąc temu, lokalne media obiegła informacja o walce na „donosy” prowadzonej przez kandydatów na tę funkcję, a teraz czytamy o nowej osobie na najwyższym szczeblu poznańskiej Straży Miejskiej. Waldemar Matuszewski ma czystą kartę. Wspomina o tym prezydent Mariusz Wiśniewski w przesłanym do redakcji komunikacie. - Waldemar Matuszewski pracuje w poznańskiej Straży Miejskiej i przeszedł w niej wszystkie szczeble kariery, od strażnika patrolowego poczynając, jest więc najlepiej przygotowany do pełnienia tej funkcji, ma też odpowiednie doświadczenie – cytujemy prezydenta.
Więcej konkretów
W wiadomości otrzymanej od rzecznika Urzędu Miasta czytamy także - Najważniejszymi zadaniami, z jakimi będzie się musiał zmierzyć nowy komendant, to wprowadzenie od nowego roku istotnych zmian w Straży Miejskiej, które zaowocują wzrostem skuteczności działań zwłaszcza w zakresie egzekucji porządku i czystości w mieście oraz szybkości reakcji na sygnały mieszkańców. Ważna ma być także współpraca z policją w zakresie spokoju publicznego, szczególnie w rejonie Starego Rynku oraz reagowanie na problemy osiedlowych społeczności. Mottem strażników będzie uczciwość, otwartość na mieszkańców oraz zero tolerancji dla nieetycznych praktyk – dodaje rzecznik Urzędu Miasta Paweł Marcinak.
Ciekawej na temat pracy municypalnych wypowiedział się w wywiadzie z nami wiceprezydent Mariusz Wiśniewski - Na początku lipca będziemy mogli przekazać radnym z komisji bezpieczeństwa wstępne założenia zmiany struktury Straży Miejskiej. Uważam, że Straż ma służyć mieszkańcom, w takich zadaniach, do których została powołana – porządek miejski, egzekucja przepisów prawa lokalnego, zanieczyszczenia, kwestie ekologiczne, dzika zwierzyna, działania w rejonie Starego Rynku itp. Chcemy by straż miejska była także widoczna na osiedlach, strażnik osiedlowy ma mieć kontakt z lokalną społecznością. A druga sprawa to sprawa specjalizacji – zależy nam by jeden strażnik nie zajmował się wszystkim. W ramach tych zmian ma powstać m.in. ekopatrol, osobno referat drogowy, który m.in. będzie odpowiadał za poprawne parkowanie w mieście, ale również referat interwencyjny, który szybko będzie podejmował kwestie zgłaszane przez mieszkańców – wspominał prezydent Wiśniewski.
Tymczasem spora większość osób mieszkających w naszym mieście ma wrażenie, że Straż Miejska odpowiada głównie za zakładanie blokad na koła nielegalnie parkujących aut. Ewentualnie przypominamy sobie o mundurowych, kiedy wypisują mandaty dla osób spożywających procenty w miejscach publicznych.
Można zrobić więcej
Municypalni pomagają pozbywać się wraków, czyli aut zalegających na tak potrzebnych miejscach parkingowych wokół naszych domów. Nie są to spektakularne działania, bo problemem jest prawo - Na drogach wewnętrznych, gdzie nie ma strefy ruchu, strażnicy nie mogą podjąć działań, by pozbyć się wraku – przypominał nam rzecznik mundurowych, Przemysław Piwecki. Dowiedzieliśmy się wówczas, że jeśli zarządca terenu wystąpi z wnioskiem o usunięcie wraku, to Straż Miejska pomoże. Ich zadanie polega na ustaleniu właściciela i zobligowanie go, do zrobienia porządku z pojazdem.
To tylko przykład, do czego Straż Miejska się przydaje, działa powoli ale czasem udaje się interwencję doprowadzić do końca. Naturalnie już za chwilę pojawią się głosy o nieskuteczności i konieczności likwidacji tego organizmu, każdy będzie miał swoje argumenty i słusznie.
Tym niemniej, może to jest właśnie moment kiedy Straż Miejska stanie się bardziej elastyczna i skierowana do pomocy mieszkańcom. Teraz komendantem został człowiek znający tę służbę. Patrolował ulice, przeszedł wszystkie szczeble. Jeśli Waldemar Matuszewski ma rzeczywiście pomysł na pracę dla obywateli, a nie na stanowisko to może się coś zmieni.