WIESZANIE PLAKATÓW W NIEDOZWOLONYCH MIEJSCACH TO KRADZIEŻ PRZESTRZENI MIEJSKIEJ
Miniony weekend w Poznaniu uwidocznił zwiększającą się świadomość wspólnej odpowiedzialności za stan oraz utrzymanie porządku w naszym mieście. Nie chodzi tu jedynie o zorganizowanie sobotniej kampanii „Czyste Słupy”, w której prezydent Miasta Poznania Jacek Jaśkowiak wraz z zastępcami, pracownikami Zarządu Transportu Miejskiego i Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, a także mieszkańcami oczyszczał uliczne słupy oświetleniowe. Mowa o reakcji aktywistów miejskich na nieuszanowanie tej pracy przez ponowne umieszczenie reklam na nielegalnych nośnikach.
Sobotnią kampanię oczyszczania Starego Miasta przygotowali wspólnie Urząd Miasta Poznania, miejskie jednostki i spółki, zapraszając do działań wszystkich tych, którzy chcieliby wesprzeć siłą własnych rąk. Mieszkańcy nie zawiedli i punktualnie o 10 wszyscy ruszyli likwidować kolorowe plakaty z 54 słupów m.in. trakcyjnych, ulicznych, sygnalizacji świetlnych oraz słupków do znaków drogowych. Na placu Wolności i ul. 27 Grudnia na infrastrukturze pojawia się najwięcej nielegalnych plakatów, będących głównie zapowiedziami koncertów i imprez organizowanych w klubach. Wszystkie słupy zostały dokładnie oczyszczone i odmalowane na kolor grafitowy.
Historia ta byłaby zbyt idealna, gdyby na tym etapie się kończyła. Niestety w nocy z niedzieli na poniedziałek reklam na oczyszczonych słupach pojawiło się jeszcze więcej. Co się stało? W tę noc dokonano nielegalnego oklejenia plakatami znanych, poznańskich klubów. Ujęto i ukarano jednego ze sprawców na podstawie art. 63a Kodeksu Wykroczeń, który wskazuje, iż każdemu kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem - grozi kara ograniczenia wolności albo grzywny.
Już parę godzin później facebookowe funpage wrzały z powodu nieuszanowania pracy aktywistów; pojawiały się liczne zdjęcia i komentarze. Aktywni w tym temacie byli nie tylko mieszkańcy, ale także władze Poznania, co oznacza że – jako miasto nie będziemy pobłażać niszczeniu miejskiej infrastruktury. - Tak ,,reklamujące się" podmioty (kluby, firmy, fundacje bądź stowarzyszenia itp.) nie będą miały szans na miejskie dotacje na kulturalne imprezy itp., będą miały również utrudnienia np. w najmie miejskich lokali, czy też braku wsparcia w innego rodzaju przedsięwzięciach – komentuje Mariusz Wiśniewski, zastępca Prezydenta Miasta Poznania.
Jednak co teraz ze świeżo obklejonymi słupami? Straż miejska uzyskała kontakt z właścicielami dwóch lokali, które promowane były na nielegalnych plakatach, chcąc ustalić komu zlecono plakatowanie. Poszkodowane firmy będą mogły wystąpić wobec nich o odszkodowanie. ZTM i MPK powtórnie oczyszczą słupy w centrum i dokończą ich malowanie.
Pojawia się jednak pytanie, jak przeciwdziałać takim sytuacjom oraz co zrobić, by nasze miasto zachowało czystość i porządek na dłuższy czas. - Jakimś rozwiązaniem jest założenie specjalnych zabezpieczeń, które uniemożliwiają naklejanie plakatów. Jest to jednak koszt, więc można by pomyśleć o zamontowaniu tego typu kratek w najbardziej reprezentatywnych miejscach. Kolejnym sposobem jest kładzenie nacisku na podmioty kultury do zmiany sposobu reklamy, jednak w tym przypadku skuteczność wydaje się być bardzo wątpliwa. Potrzebna jest jednak konsekwencja i konieczność zwrócenia uwagi również na reklamy wielkoformatowe, na których pojawia się logotyp miasta, a które są nielegalne – tłumaczy Paweł Głogowski, pomysłodawca i współzałożyciel Stowarzyszenia Ulepsz Poznań.
W polskim prawie ograniczenia w zakresie umieszczania reklam są stosunkowo niewielkie. - Jedynymi dozwolonymi miejscami są słupy ogłoszeniowe, których operatorem jest Spółdzielnia Wielobranżowa USI. Istnieją plany, by takich obiektów pojawiło się nieco więcej tworząc możliwości legalnego wieszania plakatów. Wieszanie plakatów, ogłoszeń w miejscach niedozwolonych to swoista kradzież przestrzeni miasta, którą trzeba piętnować – komentuje Piotr Libicki, plastyk miejski. Kampania „Czyste Słupy” była swoistym testem, w celu sprawdzenia odbioru akcji przez mieszkańców Poznania. W przyszłości planowane są takie wydarzenia, dzięki którym nasze miasto ma szansę uzyskać nienaganny wygląd.
Weekendowe wydarzenia ukazują, iż myślenie o stolicy Wielkopolski zmienia się diametralnie. Mieszkańcy, a przede wszystkim nowe władze Poznania zaczynają zwracać uwagę na estetykę przestrzeni miejskiej i dbają, by nikt jej nie naruszał.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
POZNAŃ W NATIONAL GEOGRAPHIC TRAVELER
