LECH CHCIAŁ, ALE NIE DAŁ RADY
Nie udało się. Kolejorz nie zagra w tym roku w Lidze Mistrzów. Mimo to w rewanżowym spotkaniu z FC Basel zobaczyliśmy całkiem przyzwoicie grającego Kolejorza.
Ta dobra gra widoczna była szczególnie w drugiej połowie, kiedy to bardzo dobre szanse by pokonać bramkarza gospodarzy mieli Trałka i Lovrencic. Poza tym defensywa Bazylei grała skutecznie.
Prawda jest też taka, że mimo dobrego spotkania rozegranego przez graczy Kolejorza to gospodarze kontrowali spotkanie. Za wyjątkiem wymienionych wcześniej sytuacji nie dopuszczali poznaniaków do sytuacji. Pozwalali naszym zawodnikom rozgrywać piłkę, ale jak Ci tylko zbliżali się do pola karnego byli stopowani agresywną obroną i zagęszczeniem obrońców.
W Lechu na szczególne wyróżnienie zasługują Linetty, dobre spotkanie rozegrali też Trałka i Jevtić. Wyraźnie aktywniejszy niż zazwyczaj ostatnio był Pawłowski. Defensywa grała raczej stabilnie (zamiast Kadara na boisku był Dudka), poza zachowaniem podczas rzutów rożnych, kiedy znowu to było zagrożenie pod naszą bramką.
Szkoda trochę, że mecz nie zakończył się remisem, który po przebiegu gry byłby jak najbardziej zasłużony, bo w 90 minucie po przegranym pojedynku przez Douglasa, w polu karnym zabrakło jednego z obrońców i Lech stracił bramkę.
W piątek losowanie kolejnego przeciwnika Kolejorza, tym razem w ostatniej rundzie eliminacji Ligi Europejskiej.
FC Basel – Lech Poznań 1:0