TRWA REKRUTACJA WOLONTARIUSZY SZLACHETNEJ PACZKI I AKADEMII PRZYSZŁOŚCI
Co prawda mamy dopiero wrzesień, ale tysiące młodych ludzi myśli już o okresie przedświątecznym i chce aktywnie włączyć się w pomoc. Od dwóch tygodni trwa rekrutacja na wolontariuszy Szlachetnej Paczki i Akademii Przyszłości. W tym roku projekt będzie wyjątkowy, bowiem Paczka i Akademia łączą swoje siły, aby wspólnie walczyć o świat, w którym nie ma miejsca na biedę.
Do pokonania ubóstwa nie wystarczą dobre chęci. Tu potrzebne jest konkretne działanie, a to może się udać tylko z pomocą zaangażowanych wolontariuszy. - Podejmują oni wyzwanie, docierają do rodzin i dzieci, które straciły wiarę w lepsze jutro. Dzięki nim potrzebujące rodziny włączone do Paczki oraz dzieci z Akademii uczą się wygrywać, stają się sprawcze i przedsiębiorcze – przekonuje Marta Broda, asystent ds. promocji projektu Szlachetna Paczka w Wielkopolsce.
Pierwszym krokiem do pomagania jest wypełnienie ankiety na stronie www.superw.pl – To właśnie na tym etapie zainteresowani decydują czy chcą działać w szeregach Szlachetnej Paczki, czy Akademii Przyszłości. Warto podkreślić, że to pierwszy rok, kiedy łączymy siły – zaznacza Broda. - W okresie letnim najpierw rekrutowani są wolontariusze rejonów. W Wielkopolsce mamy 54 rejony, a w samym Poznaniu 13. Ja działam na Łazarzu, bo to jest blisko mojego miejsca zamieszkania – dodaje.
Co oznacza SuperW?
Jak się dowiadujemy, to wyższa jakość zaangażowania w wolontariat. SuperW Paczki przekracza swoje granice, odwiedza potrzebujących w ich domach i podejmuje decyzję o włączeniu do projektu. Pomaga tym, którzy czują się bezradni, opuszczeni i nieważni. SuperW Akademii regularnie spotyka się z dzieckiem, przeprowadza go od porażki w szkole do sukcesu w życiu i daje nadzieję na lepsze jutro.
Odzwierciedleniem są plakaty reklamujące projekt. - Znajdują się na nich młodzi ludzie w pelerynach, trzymający w ręku flagę. I to podkreśla, że w tym projekcie wszyscy są bohaterami, zarówno wolontariusze, rodziny, jak i darczyńcy – uzasadnia Marta Broda.
- Szlachetna Paczka powstała w 2000 roku, natomiast Akademia Przyszłości w 2003. Dotąd działały one obok siebie – wyjaśnia Broda. - Tutaj pojawia się cały motyw wolontariuszy, którzy są motorami i nauczycielami dla dzieci z biednych rodzin, z którymi spotykają się raz w tygodniu. I to działało niezależnie, ale tak samo jak Paczka - pod Stowarzyszeniem Wiosna. Jednak w grupie siła, więc postanowiono to skumulować i promować jednocześnie – tłumaczy.
Szlachetna Paczka zrzesza ludzi skrajnych
Można działać jako wolontariusz Szlachetnej Paczki, można w Akademii, można realizować się także zarówno w jednej, jak i drugiej roli. Jest to jednak dość trudne do pogodzenia. - Ja spróbowałam w Szlachetnej Paczce, teraz jestem drugi rok. O Akademii Przyszłości też myślałam, ale jak będę miała trochę więcej czasu – słyszymy od Marty Brody.
- Tak naprawdę Szlachetna Paczka zrzesza ludzi skrajnych, bo ograniczeniem jest tylko dolna granica wieku (18 lat), górna jest natomiast otwarta – informuje. Wiek nie jest jednak jedynym wyznacznikiem tego czy dana osoba nadaje się na wolontariusza. - Trzeba być otwartym na świat, odpowiedzialnym, bo jednak wolontariusz spotyka się z rodzinami. Bardzo ważna jest chęć zmiany na lepsze, bo na tym ten projekt polega, a także empatia. Pozostałych kompetencji nabywa się podczas szkolenia – wskazuje Marta.
Jak się dowiadujemy od naszej rozmówczyni, na szkoleniu przybliżana jest idea Szlachetnej Paczki. To tylko wydaje się być łatwe. - Na tym szkoleniu wolontariusze uczą się jak włączyć rodzinę do projektu, jak zaproponować rodzinę oraz jak z nią rozmawiać. W końcu wchodzi się do obcego domu i wypytuje o miesięczne przychody, ewentualne zasiłki. O to na co ich stać, na co nie. Na szkoleniu uczymy się jak rozpoznawać rodziny, które mogą być roszczeniowe, na jakich warunkach przyjmować rodzinę do projektu, a którą odrzucać – wymienia Broda. - Po odbyciu takiego szkolenia, wolontariusze parami udają się do rodzin, które są wcześniej zbierane przez lidera rejonu i odbywają z nimi spotkania. Podczas pierwszej wizyty jest taka ogólna rozmowa na temat sytuacji danej rodziny. Wolontariusze wówczas wypełniają specjalny arkusz. Drugie spotkanie nie dostarcza już tyle stresu. Dotyczy bardziej konkretnych rzeczy typu, czego potrzebuje dana rodzina – opowiada Marta Broda. - Paczek jest zawsze mnóstwo i to z nawiązką – dodaje, chwaląc jednocześnie darczyńców.
M. Broda: „Szkolenia tak działają, że ludzie jeszcze bardziej się nakręcają”
Wolontariusz jest przypisywany do danej rodziny przez lidera rejonu i nawet jeżeli jest nowicjuszem, sam musi poprowadzić rozmowę. Druga osoba jest wsparciem i wypełnia formularz. - Pozwala to temu, kto prowadzi rozmowę, skupić się na tym, aby bardziej poznać rodzinę i obserwować jak zachowują się domownicy czy w jakim stanie jest mieszkanie – informuje Broda. - W zeszłym roku bardzo bałam spotkać się z rodziną. Wiedziałam, że wchodzę do czyjegoś domu jako obca osoba i nie wiedziałam z czym się spotkam. Rozmowę należy przeprowadzić naturalnie, a przynajmniej starać się - słyszymy od naszej rozmówczyni.
- Szkolenia tak działają, że ludzie jeszcze bardziej się nakręcają. Chociaż trzeba przyznać, że niektórzy boją się, nie wiedzą czy dadzą radę. Gdy debiutowałam, sama zgłosiłam taką wątpliwość. Jednak warto spróbować. Nie jest to takie straszne jak się wydaje, a dostarcza naprawdę bardzo wielu korzyści i radości z pomagania innym – przekonuje Marta.
- Cała idea Szlachetnej Paczki jest dawaniem impulsu do zmiany. Chcemy pokazać tym rodzinom, że nie są dla nas obojętne i poprzez taką jednorazową pomoc materialną pokazać, że warto coś zmienić w swoim życiu. I to bardzo często inspiruje takie rodziny do poprawienia swojej sytuacji – zauważa Broda. - Pomagamy rodzinom, które wykazują aktywność na tym polu. Nie są dopuszczani ci, którzy pokazują postawę roszczeniową, żyją z zasiłków i dobrze im z tym, tylko osoby, które walczą o poprawę swojego bytu; które biorą udział w różnych kursach, szkoleniach, składają CV w różnych miejscach. A przecież różne są sytuacje – opowiada Marta, wskazując jednocześnie na przypadek, z którym spotkała się w ubiegłym roku. - Jeżeli osoba z wykształceniem podstawowym składa w wieku 40 lat CV, chociażby do rozdawania ulotek, to potencjalny pracodawca nawet przy tak trywialnej pracy, odrzuca ofertę, ponieważ bardziej odpowiadają mu studenci. Natomiast taka osoba wykazuje pewną aktywność i właśnie takim ludziom staramy się pomagać – przekonuje.
Garść informacji praktycznych
Zgłoszenia wolontariuszy potrwają do 30 września. Przypominamy, że aby zostać zaproszonym na rozmowę, wcześniej należy wypełnić ankietę znajdującą się na stronie www.superw.pl Aby przekonać tych nie do końca jeszcze zachęconych, warto nadmienić, iż tylko w 2014 roku SZLACHETNA PACZKA pomogła 19 580 rodzinom żyjącym w niezawinionej biedzie,
a AKADEMIA PRZYSZŁOŚCI 1800 dzieciom wychowującym się w trudnych warunkach.
XIV edycja Paczki zjednoczyła ponad milion osób – potrzebujących, wolontariuszy, darczyńców przygotowujących pomoc i dobroczyńców finansujących organizację projektu, a to już ponad 2,5% Polaków!
Przeczytaj poprzedni artykuł!
CISZA NA TRYBUNACH. LECH TYLKO REMISUJE W LIDZE EUROPY.
