SENSACJA WE WŁOSZECH – KOLEJORZ POKONAŁ FIORENTINĘ!
Przed meczem wydawało się to niemożliwe – Lech jechał do Włoch osłabiony, bez Linettego, czy kontuzjowanego tuż przed wylotem Jevticia. A mimo to nie tylko nawiązał walkę z liderem ligi włoskiej, ale i przywiózł z tego trudnego terenu 3 punkty!
A wszystko zaczęło się źle. Z powodu usterki samolotu Lechici wylecieli do Florencji z opóźnieniem, w efekcie nie zdążyli dzień wcześniej odbyć treningu na boisku gości. Pierwsze minuty spotkania również nie zapowiadały końcowego wyniku – pod bramką Kolejorza zakotłowało się i niewiele brakowało, by poznaniacy stracili gola.
Do końca pierwszej połowy wynik jednak nie uległ zmianie. Powodów było kilka – po pierwsze zawodnicy gospodarzy atakowali jakby bez przekonania, bez chęci czy wiary w strzelenie bramki. Tak jakby oczekiwali, że piłka sama wpadnie do bramki. Z drugiej strony Kolejorz bronił się bardzo mądrze. Dobry mecz rozgrywał szczególnie Kadar, który raz po raz zatrzymywał włoskich graczy. Świetnie grał także Dariusz Dudka.
A druga połowa to bardziej zdecydowane ataki gospodarzy. Kilka razy od utraty bramki ratował nasz zespół Burić. Aż nadeszła 65 minuta. Lovrencsics dostał świetne podanie na skrzydło, wbiegł w pole karne i dograł przed bramkę do Kownackiego. A ten umieścił piłkę w siatce.
Kilka minut później Kownacki musiał zejść z boiska z powodu kontuzji, jego miejsce zajął Gajos, a ten parę minut później podwyższył na 2:0! To już było coś niesamowitego.
Gospodarze odpowiedzieli bramką w 90 minucie, ale więcej bramek zawodnicy z Poznania już nie dali sobie wbić.
Ostatnia drużyna Ekstraklasy pokonała lidera ligi włoskiej. Kto przed meczem przewidziałby taki scenariusz?
Fiorentina – Lech 1:2 (0:0)
Przeczytaj poprzedni artykuł!
ZIMA NIE ZASKOCZY DROGOWCÓW, ALE ZDM ZASKAKUJE KONSEKWENCJĄ
