POMARATONOWE PORZĄDKI
Niektórzy narzekali, inni przygotowywali się miesiącami, aby móc w nim wystartować. Mowa o poznańskim Maratonie, który w tym roku obchodził swój 15 jubileusz. Teraz jest wspomnieniem. Czy miłym?
- To wielkie święto biegaczy i utrapienie kierowców oraz pieszych – komentuje Michał, kierowca. – Miasto nie jest do biegania. W Poznaniu mamy tyle terenów zielonych, gdzie można by wyznaczyć trasę. Trzeba od razu całe miasto paraliżować? – dodaje.
Innego zdania jest Marzena, mieszkanka Poznania, która choć sama nie biega, to co roku kibicuje uczestnikom. – Jak ktoś w jedną niedzielę odpuści sobie wyjazd, to nic wielkiego się nie stanie. Przecież taki maraton to wielkie wydarzenie i dobrze, że nasze miasto je organizuje – uważa.
W Poznaniu powstały drogowe utrudnienia, nie były one w znacznym stopniu paraliżujące. – Ruch był ograniczony, ale kierowcy byli informowani o tym wcześniej. Nie pojawiły się dodatkowe utrudnienia, z którymi kierowcy nie mogliby się zapoznać – przekonuje nadkom. Iwona Liszczyńska z biura prasowego Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu. – Ruch oczywiście nie był tak płynny jak w każdą niedzielę w tych godzinach, ale policjanci robili wszystko, aby te niegodności były jak najmniejsze – dodaje.
Na trasie było 36 śluz, kierowcy mogli nimi przejechać, gdy na trasie nie było żadnego biegacza. Część kierowców cierpliwie czekała na „czerwone światło” od policjanta, niektórzy jednak zawracali próbując znaleźć alternatywne trasy. O bezpieczeństwo biegaczy na trasie Maratonu dbało ponad 200 policjantów. Pojawiali się między innymi na ważnych skrzyżowaniach, na których wyłączono sygnalizację świetlną. Co najistotniejsze, można stwierdzić, że w Poznaniu biega się bezpiecznie. – Maraton odbywał się spokojnie, bez żadnych incydentów – potwierdza Liszczyńska.
Porządek musi być
Bałagan trzeba posprzątać jak po każdej imprezie. Przy takiej frekwencji ciężko gospodarzom upilnować swoich gości, którymi w tym wypadku byli uczestnicy, kibice, piesi. Ktoś jednak musi to zrobić. – Posprzątanie ulic po maratonie leży po stronie organizatora – informuje Dorota Wesołowska, rzecznik prasowy ZDM. Musieli oni zatem ciężko pracować, bo w centralnych miejscach miasta nie widać nieczystości po tym wielkim wydarzeniu sportowym. - Jadąc do pracy żadnego bałaganu nie zauważyłam – przekonuje Marzena, mieszkanka Poznania.
Na stronie organizatora 15 Poznań Maraton można przeczytać podziękowania skierowane zarówno do biegaczy i ich kibiców jak i wolontariuszy. Z ich punktu widzenia impreza przebiegła pomyślnie. Mieszkańcy też nie byli zbyt wylewni w swoich żalach. – Nie było żadnych skarg – informuje Tomasz Libich z ZDM.
Czy to oznacza, że mieszkańcy Poznania są coraz bardziej oswojeni z trasą Maratonu, czy może jeszcze nie mieli czasu się poskarżyć? Pewne jest natomiast, że impreza udała się ze sportowego punktu widzenia. Ponadto wnioski nasuwają się same: w Poznaniu biega się nie tylko przyjemnie, ale też bezpiecznie.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
STUDENTY I TABLETY?
