CENTRUM SPORTU NA GOLĘCINIE? SZ. ZIÓŁKOWSKI: „BRAKUJE TAKIEGO MIEJSCA W POZNANIU”
Na ostatnim posiedzeniu komisji kultur fizycznej i turystyki radnym przedstawiono trzy koncepcje zagospodarowania obszaru Golęcina. Skąd ta rozbieżność? Żadna z grup nie może dojść do porozumienia, przedstawiając swoje rację. Radni z kolei mają żal do prezydenta do Poznania, iż nie uczestniczy w sytuacjach problemowych, spychając całą odpowiedzialność na nich.
Pierwszą z koncepcji zaproponował Poznański Ośrodek Sportu i Rekreacji. Zakłada ona kilka sfer oddzielnych, ale w pewien sposób ze sobą zintegrowanych. Miałby zostać wyremontowany stadion wielofunkcyjny i powstać kompleks lekkoatletyczny wraz z planowaną halą treningową. W koncepcji została zachowana również rzutnia sportowa oraz ogólnodostępne boisko, plac zabaw, siłownie zewnętrzne, otwarte korty tenisowe i plac dostępny dla mieszkańców. To właśnie przy nim miałaby działać wypożyczalnia różnego rodzaju sprzętu sportowego. Przedstawiciel POSIRu zwrócił również uwagę na powstanie obiektu uzupełniającego, czyli centrum odnowy biologicznej z małym basenem dla zadań rehabilitacyjnych oraz SPA. - Ważne są także rozwiązania komunikacyjne: trzy różne drogi dojazdowe. Chcemy zachować otwartość obiektu, a ona wiąże się z tym, że musi być osoba, która zarządza i kontaktuje się z klubami. Nie będzie to obiekt zamknięty, ale zarządzany w sposób zgodny z harmonogramem dostępności – zaznacza POSIR.
Drugą propozycję przedstawił Krzysztof Piechocki ze Stowarzyszenia Przyjaciół Sołacza. - Komunikacja piesza, rowerowa i miejska (autobusowa) byłaby preferowana. W planach mamy także wybudowanie kładki na drugą stronę ul. Niestachowskiej, żeby ludzie mieli łatwy dostęp do i z przystanku autobusowego do wszystkich obiektów – zaznacza. Wśród wymienionych elementów znalazła się hala tenisowa (5 kortów normalnych i 2 dziecięce) oraz możliwość rozbudowy obiektów tenisowych poprzez przeniesienie ścieżki łączącej Park Sołacki z jeziorem Rusałka. Miałoby powstać również miejsce, na którym odbywałyby się treningi i mecze różnych dyscyplin. Stowarzyszenie Przyjaciół Sołacza myśli również o zagospodarowaniu polany jako miejsca zarówno dla osób, które już grają, trenują, jak i dla mieszkańców, którzy chcą po prostu aktywnie spędzić czas.
Trzecia koncepcja zakłada z kolei, iż hala lekkoatletyczna treningowa z bieżnią ogólną może być zlokalizowana pod trybuną.
Sz. Ziółkowski: „Lekkoatleci to nie tylko ci, których oglądamy na igrzyskach”
Radna Lidia Dudziak (PiS) podkreśla, iż Golęcin jest terenem sportowo- rekreacyjnym, a nie terenem parku. - Odzyskaliśmy ten teren od policji, aby stworzyć tam centrum sportu – lekkoatletyczne serce Golęcina – uzasadnia. Na komisji obecny był również poseł Szymon Ziółkowski (PO). - Występuję tu dzisiaj przede wszystkim jako lekkoatleta. Obiekty Golęcina są mi szczególnie bliskie, bo jest z nimi związana moja kariera sportowa – mówi. - Moje nastawienie jest skoncentrowane na budowie hali lekkoatletycznej, to punkt strategiczny dla Poznania i Wielkopolski. Taki obiekt treningowy, który byłby wykorzystywany przede wszystkim przez dzieci i młodzież – zaznacza.
- Lekkoatleci to nie tylko ci, których oglądamy na igrzyskach. Tak naprawdę my wszyscy potrzebujemy biegać, skakać i im wcześniej dzieci się tego nauczą, tym lepiej. Taki obiekt jest zdecydowanie miastu potrzebny – uważa poseł Ziółkowski, dodając, iż w jego ocenie hala lekkoatletyczna jest priorytetem. - Jesteśmy jednym z niewielu dużych miast, które nie posiada takiego miejsca. Podkreślę, że chodzi tutaj o obiekt treningowy i ja mocno wspieram ten projekt. Mam nadzieję, że od przyszłego roku rozpocznie się budowa – uzupełnia.
Te słowa popiera Artur Kujawiński, prezes Wielkopolskiego Związku Lekkiej Atletyki. - Na taką halę czekamy od 25-ciu lat. Minęły dwa lata od pierwszych dyskusji, a my wciąż wracamy do tych koncepcji. Wszystkie konsultacje ze środowiskiem mieszkańców, grup sportowych już się odbyły. Była prezentowana makieta, na której każdy mógł wskazać, gdzie i jaki obiekt postawić. Debatujemy drugi rok, a młodzież czeka – przekonuje. - Ciężko namówić rodziców, aby zachęcały dzieci do jakiegoś sportu, gdy nie ma obiektu – dodaje Kujawiński.
T. Lipiński: „Teraz piłeczka jest po stronie prezydenta”
Szymon Ziółkowski mówi z kolei, że powinniśmy odejść od myślenia, iż to co jest najtańsze, jest najlepsze. - Wydanie 60 mln zł na kompleks sportowy to nie są nie wiadomo jakie pieniądze dla miasta o takim budżecie jak Poznań. Ja jestem sportowcem i bywałem na halach sportowych. Obiekt ma być dla mieszkańców, to ma być stadion treningowy dostępny dla wszystkich – podkreśla. - Dlatego chodzi o to, aby był on jak najbardziej komfortowy do wykorzystania przez dzieci i młodzież – uzupełnia poseł Ziółkowski.
- Rada Miasta Poznania zrobiła już wszystko co mogła, jeżeli chodzi o budowę hali lekkoatletycznej. Teraz piłeczka jest po stronie prezydenta – przekonuje natomiast radny Tomasz Lipiński (PO). - Te konsultacje należy zakończyć, a nie wywoływać nowe fronty. Jeżeli chodzi o halę, to powinniśmy podjąć decyzję o jej lokalizacji i wyglądzie. Powoli kończmy dyskusję i bierzmy się do roboty – apeluje, zaznaczając, iż część sportowa Golęcina powinna być przede wszystkim dla sportowców, bez względu na to czy są to dzieci, młodzież czy dorośli. - Obiekt powinien spełniać wymagania sportowców i tak należy na to spojrzeć – uważa radny Lipiński.
Na inną kwestię zwraca uwagę Arleta Matuszewska, przewodnicząca rady osiedla Strzeszyn. - Ciągle zapominamy, że mówimy o zachodnim klinie zieleni, które chcemy zabudować. A jest on jedyny, który nie został jeszcze zabudowany i pozwala jeszcze trochę przewietrzać centrum – podkreśla. - Hala, którą zaproponowaliśmy ma takie same parametry, ale przez to, że znajdzie się pod trybunami, nie stworzy tak wielkiej powierzchni kubaturowej - argumentuje.
J. Frankiewicz: „Ja dość sceptycznie podchodzę do sytuacji, gdzie to na radnych spycha się problem rozwiązania sporów”
- Mnóstwo różnych zbieżnych i rozbieżnych opinii, a brakuje mi jednej: pana prezydenta Jacka Jaśkowiaka. Nie ma tutaj kogo zapytać o to, co na to wszystko władze miasta – stwierdza natomiast Joanna Frankiewicz, przewodnicząca komisji kultury fizycznej i turystyki. - Ja dosyć sceptycznie podchodzę do sytuacji, gdzie to na radnych spycha się problem rozwiązania sporów. Chciałabym posłuchać co w tym temacie ma do powiedzenia prezydent, szkoda, że nie możemy poznać tego zdania – komentuje nieobecność Jacka Jaśkowiaka. - PIM nie realizuje tego projektu, bo nie ma decyzji władz miasta, którą koncepcję realizować. Jako miasto wypadamy w Ministerstwie skrajnie nieodpowiedzialnie. Sprawiamy wrażenie, że dzieje się dużo, a tak właściwie nic – uważa radna Frankiewicz.
Zgodnie z zarządzeniem prezydenta każda inwestycja powyżej 1 miliona jest przekazywana do PIM, który dostał zlecenie na zaprojektowanie hali do końca bieżącego roku. Nie może jednak rozpocząć prac, gdyż nie jest uzgodniona konkretna koncepcja. W efekcie prace te są wstrzymane.
Dyrektor Wydziału Sportu Urzędu Miasta Poznania Ewa Bąk informuje, iż wniosek został już złożony, a do 15 marca miała zostać odesłana informacja zwrotna od Ministerstwa Sportu czy Poznań znalazł się na liście dotyczącej dofinansowania. - Wciąż czekamy na ruch ze strony Ministerstwa. Brakuje konkretnej informacji – podaje dyr. Bąk.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
K. STRZELECKA: „CENTRA MIAST POWINNY BYĆ WOLNĄ, OTWARTĄ PRZESTRZENIĄ, A NIE PRZESTRZENIĄ GRODZONĄ”
