GEHENNA DELFINA
Już zbliżamy się do wymarzonych wakacji. Wielu z nas będzie miało okazję odwiedzić oceana-rium. Wśród interesujących gatunków można zobaczyć tam prawdziwego rekina, skaczące foki, płaszczki oraz tysiące kolorowych rybek. Znajdują się tam również jedne z najbardziej inteli-gentnych morskich ssaków – delfiny.
Delfiny to zwierzęta stadne, które dziennie przepływają setki kilometrów. Ich zgrupowania same potrafią wymyślić narzędzia do polowania, a także zabawy, które przekazują następnym poko-leniom. W stadzie komunikują się za pomocą echolokacji, która jest niesłyszalna dla człowieka. Delfini mózg wielkością zbliżony jest do mózgu ludzkiego. Dzięki wysokorozwiniętej komuni-kacji delfiny są w stanie nadawać sobie imiona. Są to jedne z nielicznych zwierząt, u których udowodniono istnienie samoświadomości. Niestety to właśnie delfini urok, chęć współpracy z człowiekiem i niezwykła bystrość umysłu przyczyniły się do koszmaru, na który skazali delfiny ludzie.
Zastanawialiście, jak wygląda transport tych stworzeń do delfinarium i skąd one się tam biorą? Poławiacze, czyli głównie mieszkańcy Kuby oraz Japonii, wypływają łodziami w głąb oceanu. Polowania odbywają się zazwyczaj w okresie letnim. Każda z załóg wypatruje sporego stada, wtedy podpływa do niego jak najbliżej i stara się zapędzić je w kierunku plaży. Tam oczekują na nie grupy myśliwych, które zabijają wystraszone ssaki za pomocą noży oraz harpunów. W zatoce giną więc całe rodziny, delfinich rodziców zabija się na oczach potomstwa, a dzieci na widoku rodziców. Jedynie kilkanaście spośród złapanych wtedy delfinów przeżywa jatkę. Większość z nich zostaje sprzedana do delfinarium, reszta trafia do turystów.
Kolejnym etapem jest tzw. hurtownia. Osobniki, którym udało się przetrwać trasę, nabierają ogromnej wartości. Przeciętny mieszkaniec wysp Salomona za żywego delfina dostaje około 100 dolarów, a jednak delfin w momencie sprzedania do oceanarium jest wart nawet do 100 tysięcy. Wydaję się, że jest to bardzo wysoka cena, jednak roczny zysk „jednego delfina” w delfinarium to mniej więcej milion dolarów. Nie każdy delfin jednak zarobi na utrzymanie, bo jednym z problemów jest to, że jedynie około 50% delfinów przeżywa tzw. procedurę adapta-cyjną, bo wielu spośród delfinich przybyszów popełnia samobójstwo. Sami opiekunowie delfinów potwierdzają, że warunki, w których przebywają są źle dostosowane do delfinich po-trzeb. Zbyt małe baseny uniemożliwiają im prawidłową komunikację, gdyż ultradźwięki odbite od ścian basenu je dezorientują i powodują nasilony stres. Zwierzęta zmuszane są także do cyr-kowych zachowań. Codziennie tysiące turystów robi sobie z nimi zdjęcia na brzegu basenu. Dla delfina ułożenie na brzuchu jest nienaturalne, kojarzy mu się z zagrożeniem, jakim jest wyrzu-cenie na brzeg, a i tego rodzaju sztuczek wymagają widzowie w oceanarium. Negatywnie na ssaki wpływa również chemiczny skład wody oraz ciągły hałas, który przyczynia się do depresji delfinów, a także chorób skóry i oczu.
Ludziom wydaje się, że ssaki te są zawsze szczęśliwe, bo „uśmiechnięte” i witalne, nic bardziej mylnego.
Jeśli więc bardzo zależy nam na poznaniu tych niesamowitych stworzeń, lepiej popłynąć w rejs statkiem i poznać je w ich ekosystemie. Będzie to prawdziwa i cenna lekcja przyrody, która pokaże naturalne środowisko delfinów, a nie ich gehennę.
Karolina Sztraube
VI Liceum Ogólnokształcące
im. Ignacego Jana Paderewskiegow Poznaniu
------------------------------
Artykuł powstał w ramach „Akademii Młodego Dziennikarza”, cyklu partnerskiego portalu mia-stopoznaj.pl i wielkopolskich liceów.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
POZNAŃ STRACI CENNE I WYJĄTKOWE ZNALEZISKO
