PRZERWA NIE DLA KAŻDEGO
Każdy rodzic ma prawo do tego, aby oczekiwać od szkoły, do której uczęszcza jego dziecko, by w czasie przerwy świątecznej miało ono zapewnioną przez daną placówkę opiekę w tych dniach. Dotyczy to nawet samej Wigilii i Bożego Narodzenia.
O takiej możliwości nie tak dawno przypomniała Joanna Kluzik-Rostkowska, pełniąca obecnie funkcje Ministra Edukacji Narodowej w liście otwartym do rodziców. – Drodzy Rodzice i Opiekunowie, pamiętajcie, że macie prawo, by nauczyciele zaopiekowali się Waszym dzieckiem podczas przerwy świątecznej. Jeśli macie taką potrzebę, zgłoście tę prośbę dyrektorom szkół [...] – możemy przeczytać w piśmie, które wystosowała szefowa MEN.
Postawa minister Kluzik-Rostkowska spotkała się z różnymi reakcjami. Po stronie obecnej szefowej MEN opowiedział się m.in. jej poprzednik Roman Giertych. – Szkoły powinny zapewnić dzieciom opiekę i naukę w okresie między świątecznym. Nie wiem, dlaczego miałoby być inaczej – tak mówił portalowi natemat.pl.
Zupełnie inaczej na list otwarty szefowej MEN zareagowało środowisko nauczycielskie i związkowe. Postanowiliśmy sprawdzić jak te reakcje wyglądają na naszym poznańskim gruncie.
Nie jesteśmy leniami
Środowisko nauczycieli w Poznaniu podobnie jak w pozostałej części kraju podchodzi do tej sprawy bardzo negatywnie. – Czujemy się dotknięci listem otwartym jaki wystosowała pani minister Kluzik-Rostkowska – mówi Dorota Brocka, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 77 im. 15 Pułku Ułanów Poznańskich.
Jej zdaniem środowisko nauczycielskie zostało w zaistniałej sytuacji przedstawione w bardzo negatywnym świetle. – Przez ten przekaz powstało powszechne wrażenie, że my jako nauczyciele jesteśmy ludźmi leniwymi.
W jej opinii takiej przykrej sytuacji można było uniknąć gdyby taki komunikat został wystosowany znacznie wcześniej. – Nie byłoby żadnego problemu gdyby ta kwestia została poruszona w sierpniu gdy organizowany jest grafik na cały rok, ale nie w grudniu gdy już wszyscy mają już rozplanowane dwa tygodnie. Tradycją od wielu było, że dzieci pozostają z rodzinami w domu - dodaje.
Dosyć powściągliwie
Opinia związków zawodowych w tej sprawie jest zbliżona do tej jaką wyrażają nauczyciele. Zwiąkowcy podchodzą jednak do tej kwestii bardziej powściągliwie. – W szkoły od lat mają obowiązkowek zapewniania opieki a ich forma organizacji zależy już od dyrektora placówki – tłumaczy Wojciech Miśko, przedstawiciel NSZZ "Solidarność" w Poznaniu.
Związkowy nie wydają się być przez minister Kluzik-Rostkowska szczególnie dotknięci. – Nie obrażamy się jednak faktem jest, że pojawiły się dość duże niejasności – dodaje Wojciech Miśko. – Nie każdy rodzic mógł wiedzieć o takiej możliwości. Pani minister chciała wyjść na przeciw. Zrobiła to w taki sposób jaki zrobiła. W tej sytuacji mówi się trudno.
Można było inaczej
Przypominanie o tym jakie kto jakie ma prawa nie jest rzeczą nienaganną. Takie postawy są bardzo mile widziane. Jednak gdy się na coś takiego decydujemy to powinniśmy pamiętać m.in. o odpowiedniej formie a nawet czasie. W tym wypadku wiele wskazuje na to, że o tych aspektach zapomniano.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
KLUSKA NA WESOŁO
