DOMKI DLA WOLNO ŻYJĄCYCH KOTÓW
W Poznaniu walczy się z szeroko pojętą bezdomnością. Nie tylko w przypadku ludzi. W swoim własnym kącie dobrze czułyby się też zwierzęta np. koty.
Sześćdziesiąt nowych domków dla wolno żyjących kotów stanie na terenie Poznania. Sześć pierwszych pojawiło się na Chartowie i Winogradach. Kolejne mają trafić w nowe miejsca, w ciągu najbliższych dni. – Kocie domki są drewniane i ocieplane, mają otwierany dach. Jest dwadzieścia dużych, dwupiętrowych i czterdzieści mniejszych – czytamy na stronie Schroniska w Poznaniu. W każdym z nich pomieści się kilka kotów. Wychodzi na to, że schronienie przed mrozami będzie miało zapewnione kilkaset zwierząt.
Bezdomne koty są wśród nas
Te mobilne schronienie zostało zakupione z miejskich środków przez Usługi Komunalne. Zostaną one przekazane Radom Osiedli oraz organizacjom pozarządowym, które zajmują się ochroną zwierząt, w tym m.in. Fundacji Głosem Zwierząt, Fundacji Agapeanimali, Fundacji Koci Pazur czy Fundacji Pomocy Zwierzętem „Kłębek”. One w uzgodnieniu z właścicielami terenu zadecydują o ich lokalizacji.
fot. http://schronisko.com/
Bezdomne koty, to problem dość marginalizowany. Najlepszym dowodem na wiarygodność tych słów są statystyki. Nowy rok w schronisku przywitały 53 koty. W ciągu całego ubiegłego roku natomiast przywieziono ich 560. Niestety także niewielu właścicieli zgłosiło się po swoje „zguby”. Zaledwie 21. – Bo jednak mniej osób szuka swoich kotów w schronisku – wyjaśnia przedstawicielka poznańskiej placówki. – O ile psów do schroniska przybywa co miesiąc mniej więcej tyle samo, to koty są przywożone sezonowo – dowiadujemy się. Taki sezon najczęściej rozpoczyna się w czerwcu. W zeszłym roku, w tym okresie przyjechało 79 kotów. Szczyt został osiągnięty w lipcu – 107. Od sierpnia natomiast liczba ta zaczęła maleć. Dla porównania schronisko podaje, że w styczniu trafiło do nich tylko 18 kotów.
Jak pomóc?
- Po wielu kotach wolno żyjących, wcale nie widać, że są wolno żyjące. Sama mam kilka i wydaje mi się, że niczym się nie różnią. To istoty ceniące wolność, które chodzą własnymi ścieżkami. Bez względu na to czy są udomowione, czy też nie – uważa Marta Szulc, poznanianka. – Gdy jednak pomyślę o zimie, to faktycznie żal mi tych kociaków, które nie mają domu, do którego mogą wrócić po wielogodzinnym spacerze – dodaje.
Fundacja Pomocy Dla Zwierząt Help Animals radzi, co należy zrobić w przypadku obecności wolno bytujących-piwnicznych kotów. – Należy wytypować jedno miejsce, czy to w piwnicy, czy w innym pomieszczeniu, oczywiście w porozumieniu z sąsiadami, w którym koty będą przebywać i tam też będą dokarmiane – informują. W wypadku, gdy nie ma możliwości zorganizowania pomieszczenia dla kotów w budynku, wskazane jest ustawienie w zacisznym miejscu blisko domu drewnianej skrzynki „kociego domku”, gdzie zwierzęta będą miały zapewniony spokój i nie będą stwarzać problemów, przez chowanie się w klatkach schodowych, w piwnicach, z których nie ma swobodnego wyjścia.
Koty to stworzenia nie tylko urocze, ale również potrzebne
Obecność kotów w mieście jest konieczna. Właściwa opieka jest zatem wskazana – czyli jaka? Fundacja radzi, aby koty dokarmiać, przynajmniej raz dziennie i na przykład otworzyć w piwnicy okienko. – Zima to wielkie cierpienie dla każdego, a jego skutki to zapalenie dróg oddechowych, moczowych, rodnych – czytamy na stronie Help Animals.
Jeżeli zatem macie w sobie choć odrobinę empatii, pomyślcie także o swoich braciach mniejszych. Może warto pomóc? A jeżeli nawet nie pomóc, to chociaż nie utrudniać tego innym.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
ZASADA ŚWIĘTOŚCI CZERWONYCH ŚWIATEŁ
