ŁEJERY - SZKOŁA EKSPERYMENTALNA LUB ZARZĄD FUNDACJI. SZEFOWA RADY RODZICÓW: WIERZĘ, ŻE SIĘ POROZUMIEMY
Sytuacja w szkole Łejery wzbudzała w ostatnim czasie spore emocje. We wtorek Rada Miasta podjęła decyzję: szkoła ma rok czasu na zdobycie statusu szkoły eksperymentalnej. Jeśli się to nie uda, przejdzie w zarząd fundacji. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Annę Kossak, szefową Rady Rodziców w Łejerach.
Marta Poprawa: Jak dzisiejszą decyzję odnośnie szkoły Łejery przyjęła Rada Rodziców?
Anna Kossak: Decyzja podjęta przez Radę Miasta jest bardzo kompromisowa. My jako rodzice staramy się aby w szkole było po prostu dobrze. Jesteśmy za tym, aby szkoła prowadziła nabór dzieci zainteresowanych taką formą pedagogiki, jaką proponuje program autorski Jerzego Hamerskiego i Elżbiety Drygas. Dzisiejsza decyzja daje czas i pozwala na złapanie oddechu, zastanowieniu się jak dalej działać. Fundacja „U Łejerów” powstała miedzy innymi po to, aby podjąć się prowadzenia szkoły w przypadku gdyby miasto nie znalazło innego rozwiązania. Gdyby się okazało, że szkołę przejmie fundacja, to wierzymy, że poradzi sobie z jej poprowadzeniem. Ale rozumiemy również związane z tym obawy miasta. Cieszymy się, że radni i władze miasta poświęcili tyle czasu i zainteresowania tej sprawie. Oznacza to, że nie jest to dla miasta rzecz obojętna, a władze zastanawiają się, co dalej nie zostawiając tego.
Miasto daje Łejerom rok czasu na uzyskanie statutu szkoły eksperymentalnej. Jest to rozwiązanie kompromisowe i przy okazji dość nowatorskie…
Szkoła już raz złożyła w MEN wniosek o objęcie jej eksperymentem pedagogicznym – MEN negatywnie zaopiniował wniosek. Teraz miasto i pan prezydent Wiśniewski oferują wsparcie oraz pomoc w przygotowaniu nowego wniosku. Natomiast bez względu na to, co byśmy dziś usłyszeli, jesteśmy gotowi do pozytywnego działania na rzecz szkoły. Przede wszystkim musimy poukładać na nowo nasze szkolne sprawy, porozmawiać ze sobą i dalej działać, niezależnie od tego, która opcja była nam bliższa. Wierzę, ze każda zaangażowana w tę sprawę osoba przede wszystkim ma na myśli dobro dzieci i wszystkim nam na tym najbardziej zależy. Mając to na uwadze, wiem, że się porozumiemy. Musimy tylko usiąść, porozmawiać i przełożyć nasze działania na coś konstruktywnego.
W tej chwili zależy nam aby udało się przekształcić Łejery w szkołę eksperymentalną, zależy nam na tym, aby kontynuowała swój program nauczania. Gdyby się okazało, że Łejery otrzymałyby taki status od Ministerstwa Edukacji Narodowej i dało by się to pogodzić z ustawa zasadniczą, to fundacja odstąpi od chęci przejęcia szkoły, o czym został pisemnie poinformowany prezydent Wiśniewski.
Pojawił się pomysł aby powstał mikrorejon co miało wpłynąć na brak „przypadkowości” wśród uczniów. Jakie odczucia wzbudzał u Państwa ten pomysł?
Sugerowaliśmy, ze jest to rozwiązanie, które wzbudza wątpliwości - jeśli nie pod względem prawnym, to etycznym. Miasto jednak stało na stanowisku, ze nie ma z tym problemu podając przykład gimnazjum nr 4 na ulicy Przełajowej, które również ma ustalony rejon w obrębie kilku ulic. Miasto nie widzi w tym nic niestosownego , więc tym bardziej my się tego nie dopatrywaliśmy. Dla mnie osobiście jest to – jak to ujął pan prezydent Jaśkowiak – „falandyzacja prawa”, ale skoro ustawa wymaga rejonu i nie przewiduje innej opcji cieszę się, ze rejon ten został ustalony na tak niewielkim obszarze.
WIĘCEJ KOMENTARZY - M.IN. RADNYCH, NAUCZYCIELI TUTAJ.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
TRWAJĄ PRZYGOTOWANIA DO ŚWIATOWYCH DNI MŁODZIEŻY.
